Komentarze: 2
Dochodzę do wniosku, że powariowałam
Wniosek o tyle odkrywczy, co prawdziwy. Ale chuj z tym, że się tak brzydko wyrażę. A powariowanie moje polega z grubsza na tym, że wpisuję w wyszukiwarce imię Ekwiwalenta i sprawdzam, co wyskoczy. Wyskakują różne bezeceństwa, ale jeśli myślałam, że wyskoczy on i zamachawszy mi łapką na przywitanie, rzuci swoje: „co tam, laska?” to się grubo myliłam.
Spać nie mogę. Spać nie chcę… Jelita pracują. Brzuch boli. I dupa blada, proza fizyczności.