wstęp
Komentarze: 1
Blog jest projekcją potrzeb ;-)
Na wstepie sie przedstawie, nie? Bo tak wypada, kindersztuba, sawjarwie ;-) i inne takie (nie mylic z fo pa :-))).
Wlasciwie nie osiagne orgazmu oryginalnosci, jesli powiem, ze strone stworzylam w celu zasmiecenia przestrzeni internetowej tym co jest Subiektywnie Wazne (czyli wazne dla mnie, i byc moze TYLKO dla mnie)
A wazne jest to, ze istnieje czlowiek, którego kocham i którego nienawidze na zmiane (czyli Ekwiwalent Mezczyzny Prawie Idealnego), to, ze mam urojone ciaze co miesiac, hustawki nastrojów, obsesje na punkcie liczenia kalorii i sprawdzania obwodu w pasie oraz kompleks tego, ze jestem quasi-inteligentna (czyli inteligentna inaczej:-))) Dzisiaj dorwal mnie wilczy glod bo wkurzylam sie na Ekwiwalent i tak jakos wyszlo, ze siedze z pelnym brzuchem i z pelna glowa (brzuchem pelnym jedzenia, glowa tornadem niepociesznych mysli). Sie sklada, ze bulimia i anoreksja czasem zaweza mi horyzonty. Jesli akurat tego nie robie- czytam (glownie czescy i angielscy klasycy, nie pogardze wielkimi Polakami- tymi kiedys i tymi teraz), troche maluje, troche szyje, muzyki slucham, troche gram... glównie jednak pisze... glównie jednak pierdoly :-) Tramwajuje, autobusze, roweruje i studiuje. Pijam wina i uprawiam seks (ciagle z tym samym Ekwiwalentem, przez którego cierpie katusze dzis). No i kurwa mac, ja pierdole, mam bulimioreksje, niskie poczucie wartosci, a poniewaz mam tez Internet, stale lacze i cala mloda noc prezede mna to moge to wszystko z siebie wypluc.
Dodaj komentarz